Kolejny nowy dzień tygodnia i kolejne obiecywanie sobie, że zaczniemy od jutra. “Jutro” to najlepszy termin dla prokrastynatora.

Wielu z nas ma problem ze skutecznym wykonywaniem tego, co sobie zaplanowaliśmy. Snujemy jednak dalekosiężne plany, zarówno dotyczące pracy jak i domu. Niestety zazwyczaj na planach się kończy i nie potrafimy wcielić ich w życie. Poddajemy się, a jeśli nawet podejmiemy rękawicę i napotkamy po drodze choćby najmniejsze przeszkody, takie jak deszczowa pogoda, od razu dajemy sobie spokój.

Na samym początku musimy się skupić na tym, co naprawdę ważne. Im więcej musimy zrobić, tym na większej ilości zadań musimy się skupić. Co więcej w każde z nich musimy włożyć więcej wysiłku. Jeżeli chcemy zrobić coś naprawdę dobrze, musimy się skoncentrować właśnie na tym jednym zadaniu.

Wybierzmy sobie jeden lub dwa cele strategiczne, które będą naszymi priorytetami. Cele strategiczne powinny być konkretne i mieć ogromny wpływ na efekt pracy. Pamiętajmy też, o zrobieniu jednej rzeczy, która rozwija nas, bądź nasz biznes.

Określmy sposób mierzenia postępów. Mierzmy bieżący wysiłek, dzięki temu możemy w każdej chwili coś poprawić, zmienić. Pokazujmy nasze wyniki, chwalmy się nimi, tym właśnie zmotywujemy zespół i siebie.

Warto także pamiętać także o zmotywowaniu ludzi nas otaczających. Trwałe zaangażowanie wspomagają regularne spotkania, w trakcie których sprawdzimy założenia minionego tygodnia. Nie zapominajmy o naszych bliskich, róbmy z nimi podsumowania, porządkujmy sprawy.

Dobrze jest upubliczniać nasze cele. Nie ma lepszego motywatora niż wspierające otoczenie innych ludzi. Mało kto z nas jest takim samograjem, samo zachęcającą się jednostką motywacyjną. To tak z reguły nie działa, nasze trudności i wyzwania, potrafią nas często przytłoczyć.

Spotkania i regularne podsumowanie progresu zagwarantują owocną pracę, ponieważ każdy z pracowników czy osób zaangażowanych, będzie czuło współodpowiedzialność za ustalenia i progres.